Zapraszam Was na już III rozdział, a co w nim: czy Violetta lepiej się czuję? czy wypiszą ją ze szpitala? A także skupimy się Francesce, która coś ukrywa i Violetta próbuje to rozgryść :)
Minął tydzień... Violetta została wczoraj wypisana do domu, czuję się lepiej, jednak jest dość osłabiona. Cały czas, gdy ona była w szpitalu, przyjaciele byli przy niej... wczoraj przyszedł po nią Leon z Fran, odprowadzili ją i długą godzinę z nią rozmawiali. Została gorąco przywitana przez Olgitę i Ramallo, którzy wrócili właśnie z wakacji. Wczesnym wieczorem położyła się spać :)
No to tak... dziś jej pierwszy dzień po tak długiej nieobecności... Wstała o 7.00 poszła do łazienki delikatnie się umalowała, a następnie się ubrała i wyglądała tak:
Teraz tylko czekała za Fran... Nie szła z Leonem, bo ten zaczynał wcześniej zajęcia od niej.
Dochodziła godzina 8.00, zabrzmiał dzwonek do drzwi, Olga poszła otworzyć:
- Ooo! Francesca jak miło Cię widzieć! - przywitała serdecznie Fran.
-Dzień dobry! Jest Violetta? - opowiedziała włoszka.
- Tak jasne, czeka na ciebie w kuchni, leć do niej, a ja idę na zakupy.
Dziewczyna weszła do kuchni i zauważywszy swoją przyjaciółkę zajadającą ostatnie kęski tosta, rzuciła się jej na szyję:
- Jak dobrze widzieć Cię w dobrej formie!
- Mi ciebie też. To co idziemy?
Przyjaciółki udały się do Studia. Wszyscy byli szczęśliwi z powrotu Violi.
Leon podszedł do swojej ukochanej i delikatnie cmoknął ją w czoło... ta go jednak wzięła na stronę,a ten zaniepokojony spytał:
- Skarbie wszystko w porządku? Dobrze się czujesz? Może odprowadzić Cię do domu?
- Nie nic mi nie jest! - powiedziała zestresowana dziewczyna - widzisz Francesca jest jakaś nie swoja, zauważyłam to już w trasie, myślałam, że to objaw stresu, ale po dzisiejszym dniu widzę, że coś jest z nią nie tak.
- A ja myślę, że powinnaś z nią porozmawiać, bo faktycznie jej zachowanie jest - dziwne.
Dziewczyna przytuliła się do Leona i podeszła do Fran:
- Francesca wszystko okey? Ostatnimi czasy jesteś dość dziwna.
Zdezorientowana włoszka, nie wiedziała co powiedzieć, nie chciała NIKOMU mówić o swym problemie ani najlepszej przyjaciółce, ani Diego więc powiedziała na poczekaniu, wiedząc iż Violetta razem z Diego będą naciskać:
- Wszystko ok, po prostu trasa, twój pobyt w szpitalu, nowe obowiązki wobec Studio.. no wiesz... O patrz Pablo z Antonio i nowi uczniowie!!!
-Francesca! - powiedziała oburzona Violka, ale wiedziała żeby nie naciskać, odczekać...
Do sali wszedł Pablo, Antonio i trójka nowych uczniów.
- Do naszego Studia zawitali nowi uczniowie! Chcemy abyście dali im przykład do naśladowania oraz by mogli liczyć na waszą pomoc! - odparł Antonio
- A o to oni: Gery, Alex i Matylda. - dodał Pablo
Andresowi od razu wpadła w oko Matylda, co zauważył Leon i mrugnął oczkiem do niego, a Violetta tylko go kopnęła, żeby nikt nie zauważył.
*PRZERWA*
Pablo z Antonio opuścili salę i jak to w przerwę bywa uczniowie przeszli do głośnych rozmów. Matylda podeszła do Andresa i zaczęła z nim plotkować, a Gery i Alex.. no cóż... Gery wpatrzona w Leona jak w obrazek, a Alex... a Alex chyba się nią zauroczył, a zresztą na Camilę też spoglądał :)
*Rozmowa V i L*
- Kochanie, ja nie wiem na prawdę co się z nią dzieje... nie chce mi nic powiedzieć, nie rozumiem jej - powiedziała zasmucona Violetta.
- Skarbie nie przejmuj się tym, tak? Jak będzie w stanie udzielić Ci odpowiedzi to na pewno to zrobi, a może po prostu to wszystko ją przerosło, tak jak mówi. Nie przejmuj się tym ok? Ale ty się dobrze czujesz tak?
- No dobrze. Tak, tak ile razy Ci jeszcze mam to mówić? - zaśmiała się - A ty widzisz jak ta nowa.. jak jej tam... oo! Gery na ciebie patrzy? Bardzo mi się to nie podoba - powiedziała marszcząc brwi.
- Czy ty czasami nie przesadzasz? - powiedział sarkastycznie - Może ona na mnie tak ale ja... Ja tylko ciebie widzę - po czym pocałował namiętnie swoją dziewczynę.
Spojrzeli sobie głęboko w oczy oboje chcieli to przeżyć jeszcze raz ale przeszkodził im w tym Andres. Norma. Opowiadał jaka to Matylda jest w wspaniała, a Violetta się uśmiechnęła do Leona i odeszła... Leon wiedział co Viola ma na myśli: "no to powodzenia", na szczęście przyszła reszta chłopaków i poszli na próbę zespołu.
Violetta podchodząc do Francesci usłyszała urywek jej rozmowy przez telefon, mówiła, że nie chce ich zostawiać,nie chce tego skończyć w taki sposób... ale kogo ona miała na myśli mówiąc to? czy to było powodem jej zachowania?
___________________________________________________________________________________
Mam nadzieję, że podobał Wam się ten rozdział, spędziłam nad nim naprawdę sporo czasu. Następny jtr lub w czwartek :) Jesteście ciekawi o co chodziło Francesce? Kogo zostawić? Co skończyć? Czy Andresa i Matyldę coś połączy? Czemu Gery patrzy tak na Leona?
O tym wszystkim już w IV rozdziale 'Na dobre i na złe" by Sylwia Phtography
I JAK PODOBAŁ SIĘ ROZDZIAŁ? CIEKAWI CO DALEJ? KOMENTUJCIE! ;*
Super! Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :)
OdpowiedzUsuńDzięki! Jestem w trakcie planowania i pisania :)))
Usuń