poniedziałek, 1 grudnia 2014

{Na dobre i na złe} ROZDZIAŁ I


Zapraszam Was na I rozdział opowiadania "Na dobre i na złe"... Mam nadzieję że przypadnie Wam do gustu i z chęcią będziecie czekać na kolejne rozdziały :)


Mamy 2 września godzina 06;30... Violetta właśnie usłyszała swój budzik, budzik na, który już tak długo czekała - wreszcie będzie mogła iść normalnie do Studio na lekcje, zobaczyć całą kadrę nauczycielską, a chyba najważniejsze spędzać czas ze swoim chłopakiem Leonem (co podasz trasy nie było zbyt możliwe, wiecie takie spotkania sam na sam..NIE)
- Achhh on jest taki niesamowity, nie mogę się doczekać aż w końcu wyląduje w jego ramionach. - Violetta wydusiła z siebie te oto słowa i poszła do łazienki zrobić Make-up i się w coś przebrać... przecież w pierwszy dzień szkoły nie pójdzie w piżamie.
Wyszła z domu totalnie zapominając, że umówiła się z Leonem, który obiecał, że po nią przyjdzie.
Leon dochodził do domu Vilu, gdy zauważył ją idącą chodnikiem... była nieziemska... ale zmartwiło go czemu za nim nie zaczekała. Podbiegł do niej i namiętnie pocałował ją prosto w usta, a Violetta zestresowana tym, że o nim zapomniała powiedziała:
- Kochanie, przepraszam, sama nie wiem czemu za tobą nie zaczekałam.
- Spokojnie nic się nie stało to u ciebie normalne, że zapominasz o wielu rzeczach -> odparł Leon podśmiechując się pod nosem.
- Ejjj - krzyknęła Violetta uderzając swojego chłopaka w ramię.
Razem poszli do Studia... Minęło 15 minut, a oni byli już na miejscu. Byli już wszyscy Fran, Fede, Diego, Andres i cała ekipa oprócz belferów. Wszyscy razem postanowili zaśpiewać i zatańczyć do piosenki "Ser mejor" , która jest dla nich bardzo ważna.
Po krótkim występie do uczniów dołączyli wszyscy nauczyciele, omówili sprawy organizacyjne, czesne, plan zajęć oraz U-MIX powiadomił All4You, że ich zespół świetnie się rozwija i mają szansę na ogromny sukces.
Po zakończonym rozpoczęciu roku szkolnego (ok. godz. 16.00) Leon odprowadził Vilu do domu.

Violetta zjadła obiad, poczytała książkę i porozmawiała z Leonem na Skype. Późnym wieczorem położyła się spać. W nocy dostała okropnych dreszczy i zalała się potem. Nie wiedziała co się z nią dzieje... Chciała wstać, ale nie miała sił. Chciała kogoś zawołać ale wiedziała, że to nic nie da, bo nikogo nie ma w domu...
-Co się ze mną dzieje? Co ja teraz zrobię? - pomyślała wystraszona....

_________________________________________________________________________________

Mam nadzieję, że podobał Wam się ten I, dość krótki rozdział... Jak myślicie co się stanie dalej z Violettą? Jak zawiadomi kogoś o swym stanie? Tego dowiecie się już jutro około godzinny 22.00.

KOMENTUJCIE TO DLA MNIE BARDZO WAŻNE <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz